razem jesteście niezniszczalni

#behawiorystakraków

#behawiorystaolkusz

#behawiorystawkrakowieiokolicach

#usługibehawioralnedlapsów

O MNIE

Przede wszystkim uczyłam się od mądrzejszych od siebie. Brałam udział w wielu kursach; COAPE, uczyłam się w szkole K9 oraz szkoliłam jako inspektor ds. ochrony zwierząt, przestudiowałam wiele książek, wysłuchałam mnóstwa wykładów. Uczyłam się również panowania nad własnymi emocjami oraz świadomości ciała, a moje psy mają zdane egzaminy posłuszeństwa.

 

Najwięcej doświadczenia zdobyłam dzięki ponad 10-letniej pracy jako prezes fundacji prozwierzęcej, inspektor ds. ochrony zwierząt oraz behawiorysta psów po przejściach, które z ulicy, dzięki mojej pracy, trafiały do nowych domów.

 

NIE MA KOŃCA drogi teoretycznej i praktycznej w pracy z psami. Wciąż się uczę, by dać Wam więcej możliwości do pozytywnego rozwoju relacji człowiek-pies.

JAK PRACUJĘ?

W zakładce „MISJA” możecie przeczytać krótką historię mojego psa, Lexisa, jego agresji i drodze, którą przeszliśmy. W jego przypadku pomogło zbudowanie bliskiej więzi z człowiekiem i nauka bezwzględnego posłuszeństwa. Nie każdy pies taki jest. Wszystkie psy mają pewne zestawy cech i potrzeb, które musimy zaspokoić, natomiast nie każdy problem można rozwiązać w taki sam sposób. Na pytanie czy pracuję tylko pozytywnie, odpowiadam: nie. Na pytanie, czy pracuję tylko awerysyjnie, również odpowiadam: nie. Oczywiście, presja nigdy nie jest dobra, ale uwierzcie, są przypadki, gdy pies staje się odbezpieczoną bronią i JEDYNYM wyjściem z sytuacji jest po prostu zdecydowane przejęcie kontroli. Oczywiście, lepiej jest zachęcić psa i zmotywować do współpracy, jednakże gdy pies ma na swoim koncie kilka pogryzień człowieka, nie da się go z tego wyciągnąć jedynie „dając smaczka” za dobrze wykonane polecenie.

 

Pracuję nad człowiekiem, uczę ludzi jak komunikować się z własnym psem, aby różnica gatunkowa mogła podbić nam więź, a nie ją kasować.

Analiza – każdy przypadek analizuję osobno, przeprowadzając gruntowny wywiad z właścicielem zwierzęcia.

 

Relacja z psem – obserwuję kontakt człowiek/pies i wdrażam elementy, które umacniają więź. Praca na relacji pozwala uniknąć ewentualnych spięć.

 

Emocje – jako ludzie posiadamy na co dzień emocje, których pies absolutnie nie rozumie. Pokazuję jakie to są emocje i jak można je wykorzystać w pracy z psem.

 

Wolność – pies, jako jednak element natury, powinien móc korzystać ze swojej wolności; zarówno w „wyrażaniu” swoich psich potrzeb jak i w bezpośrednim kontakcie z naturą.

 

Czarno-białe – my ludzie żyjemy w świecie złożonych połączeń, możliwości, alternatyw, rozwiązań, innymi słowy – nieustannie analizujemy. Pies jest pod tym kątem zupełnie inny. Psy są czarno-białe; coś jest albo tego nie ma i na to właśnie reagują lub nie.

 

Praca na kontakcie wzrokowym – to nasz pierwszy krok i główne narzędzie treningowe. Bez niego nikt, nigdy nie będzie w stanie zapanować nad swoim psem i dać mu jasnych sygnałów.

 

Stawianie granic – pokazanie psu co może, a czego nie, czyli „wytłumaczenie” mu naszego, ludzkiego funkcjonowania jest kluczowe w budowaniu dobrego, wspólnego życia. Poprzez postawienie granic, nakazujemy psu, aby np. szanował naszą przestrzeń. Pamiętajmy, że to musi działać w obie strony.

 

Nagradzanie rezygnacji – aby postępy w „dogadywaniu się” z naszym psem przebiegały pomyślnie, nie zawsze wystarczy jedynie „nagradzać” lub „strofować”. Bardzo ważnym elementem w pracy z psami i ich opiekunami jest dla mnie nauczenie właściciela, aby zauważał, gdy pies chce wykonać jakiś niepożądany „ruch” i z niego rezygnuje, ponieważ pamięta, że my byśmy sobie tego nie życzyli. Ta metoda przynosi naprawdę dobre rezultaty.

 

Alfa w stadzie - nie, nie chodzi tu o starą teorię dominacji. Na myśli mam raczej fakt, iż jako samoświadome istoty mamy ogromną „przewagę gatunkową” nad psem. Mamy dużo większe zdolności przewidywania, organizacji czasu i przestrzeni. Poza tym prawnie odpowiadamy za swojego psa, więc panowanie nad nim to podstawa.

 

Odpowiedzialność emocjonalna – wiąże się ona dość ściśle z naszą pozycją w stadzie i traktuje o tym, że jeśli ściągniemy z psa konieczność decydowania o wszystkim, ten zacznie naturalnie za nami podążać.

 

Odpuszczenie, czyli nasz pies nie musi być idealny – jest to bardzo ważny punkt wschodnich ścieżek rozwoju duchowego, który bardzo przydaje się w życiu z psem. Nasz pies, jak już mówiłam, jest elementem natury. Jeśli nie trenujemy sportowo z naszym psem, pamiętajmy że czasami naprawdę możemy pozwolić sobie na pomyłkę. I nic się nie dzieje!

 

Praca na przestrzeni – świadomość tego, jak zabierając przestrzeń psu, możemy zmusić go do uznania naszej „wyższości” w stadzie oraz decyzyjności. Robią to wilki, robią to dzikie psy; podglądając ich zachowania i zaczynając używać zawłaszczania przestrzeni jako narzędzia, nasze codzienne życie z psem może stać się o wiele łatwiejsze i, co najważniejsze, o wiele bardziej komfortowe.

 

Zaspokojenie potrzeb – istnieje kilka atawistycznych potrzeb psa, których zaspokojenie jest kluczowe w dobrej komunikacji. Są to: zdobywanie pożywienia, gryzienie i żucie, ruch i eksploracja, terytorialność, socjalizacja, hierarchia, bezpieczeństwo.

 

Umiejętne nagradzanie – nagradzanie psa jest najważniejszym punktem szkolenia posłuszeństwa. Uczę właścicieli psów dobierać nagrody, które ich pies naprawdę rozpozna jako nagrody. Wielu opiekunów mówi „no ale ja nagradzam swojego psa”. Tak, ale czy robisz to tak, aby dotarło?

 

Dynamika pracy – jeden pies potrzebuje motywacji, ekscytacji, a inny łagodnego, nawet nieco spowolnionego przewodnika (w innym przypadku zwierzę może się nawet przestraszyć nagrody). Umiejętne dopasowanie rytmu, tonu głosu itp. jest bardzo istotne.

 

Konsekwencja – bez niej psy przestają nas rozumieć, ponieważ nie są w stanie przeprowadzać głębokich analiz oraz tłumaczyć sobie chaotycznych procesów.

 

Spokój, spokój, spokój – bez niego donikąd nie dojdziemy. W prostej linii: tylko zachowując spokój w relacji ze zwierzęciem, jesteśmy w stanie przekazywać mu nasze wymagania i komunikować czego od niego chcemy. Żadna „komenda” wydana w nerwach nie zadziała.

 

Nazywanie celów – nasza wspólna droga do tego, aby żyło się Wam razem lepiej zaczyna się od określenia tego, czego akurat Wy chcecie w relacji z psem, czego Wasz pies potrzebuję i co razem powinniśmy osiągnąć, aby po prostu żyło Wam się razem lepiej.

 

Analiza – każdy przypadek analizuję osobno, przeprowadzając gruntowny wywiad z właścicielem zwierzęcia.

 

Relacja z psem – obserwuję kontakt człowiek/pies i wdrażam elementy, które umacniają więź. Praca na relacji pozwala uniknąć ewentualnych spięć.

 

Emocje – jako ludzie posiadamy na co dzień emocje, których pies absolutnie nie rozumie. Pokazuję jakie to są emocje i jak można je wykorzystać w pracy z psem.

 

Wolność – pies, jako jednak element natury, powinien móc korzystać ze swojej wolności; zarówno w „wyrażaniu” swoich psich potrzeb jak i w bezpośrednim kontakcie z naturą.

 

Czarno-białe – my ludzie żyjemy w świecie złożonych połączeń, możliwości, alternatyw, rozwiązań, innymi słowy – nieustannie analizujemy. Pies jest pod tym kątem zupełnie inny. Psy są czarno-białe; coś jest albo tego nie ma i na to właśnie reagują lub nie.

 

Praca na kontakcie wzrokowym – to nasz pierwszy krok i główne narzędzie treningowe. Bez niego nikt, nigdy nie będzie w stanie zapanować nad swoim psem i dać mu jasnych sygnałów.

 

Stawianie granic – pokazanie psu co może, a czego nie, czyli „wytłumaczenie” mu naszego, ludzkiego funkcjonowania jest kluczowe w budowaniu dobrego, wspólnego życia. Poprzez postawienie granic, nakazujemy psu, aby np. szanował naszą przestrzeń. Pamiętajmy, że to musi działać w obie strony.

 

Nagradzanie rezygnacji – aby postępy w „dogadywaniu się” z naszym psem przebiegały pomyślnie, nie zawsze wystarczy jedynie „nagradzać” lub „strofować”. Bardzo ważnym elementem w pracy z psami i ich opiekunami jest dla mnie nauczenie właściciela, aby zauważał, gdy pies chce wykonać jakiś niepożądany „ruch” i z niego rezygnuje, ponieważ pamięta, że my byśmy sobie tego nie życzyli. Ta metoda przynosi naprawdę dobre rezultaty.

 

Alfa w stadzie - nie, nie chodzi tu o starą teorię dominacji. Na myśli mam raczej fakt, iż jako samoświadome istoty mamy ogromną „przewagę gatunkową” nad psem. Mamy dużo większe zdolności przewidywania, organizacji czasu i przestrzeni. Poza tym prawnie odpowiadamy za swojego psa, więc panowanie nad nim to podstawa.

 

Odpowiedzialność emocjonalna – wiąże się ona dość ściśle z naszą pozycją w stadzie i traktuje o tym, że jeśli ściągniemy z psa konieczność decydowania o wszystkim, ten zacznie naturalnie za nami podążać.

 

Odpuszczenie, czyli nasz pies nie musi być idealny – jest to bardzo ważny punkt wschodnich ścieżek rozwoju duchowego, który bardzo przydaje się w życiu z psem. Nasz pies, jak już mówiłam, jest elementem natury. Jeśli nie trenujemy sportowo z naszym psem, pamiętajmy że czasami naprawdę możemy pozwolić sobie na pomyłkę. I nic się nie dzieje!

 

Praca na przestrzeni – świadomość tego, jak zabierając przestrzeń psu, możemy zmusić go do uznania naszej „wyższości” w stadzie oraz decyzyjności. Robią to wilki, robią to dzikie psy; podglądając ich zachowania i zaczynając używać zawłaszczania przestrzeni jako narzędzia, nasze codzienne życie z psem może stać się o wiele łatwiejsze i, co najważniejsze, o wiele bardziej komfortowe.

 

Zaspokojenie potrzeb – istnieje kilka atawistycznych potrzeb psa, których zaspokojenie jest kluczowe w dobrej komunikacji. Są to: zdobywanie pożywienia, gryzienie i żucie, ruch i eksploracja, terytorialność, socjalizacja, hierarchia, bezpieczeństwo.

 

Umiejętne nagradzanie – nagradzanie psa jest najważniejszym punktem szkolenia posłuszeństwa. Uczę właścicieli psów dobierać nagrody, które ich pies naprawdę rozpozna jako nagrody. Wielu opiekunów mówi „no ale ja nagradzam swojego psa”. Tak, ale czy robisz to tak, aby dotarło?

 

Dynamika pracy – jeden pies potrzebuje motywacji, ekscytacji, a inny łagodnego, nawet nieco spowolnionego przewodnika (w innym przypadku zwierzę może się nawet przestraszyć nagrody). Umiejętne dopasowanie rytmu, tonu głosu itp. jest bardzo istotne.

 

Konsekwencja – bez niej psy przestają nas rozumieć, ponieważ nie są w stanie przeprowadzać głębokich analiz oraz tłumaczyć sobie chaotycznych procesów.

 

Spokój, spokój, spokój – bez niego donikąd nie dojdziemy. W prostej linii: tylko zachowując spokój w relacji ze zwierzęciem, jesteśmy w stanie przekazywać mu nasze wymagania i komunikować czego od niego chcemy. Żadna „komenda” wydana w nerwach nie zadziała.

 

Nazywanie celów – nasza wspólna droga do tego, aby żyło się Wam razem lepiej zaczyna się od określenia tego, czego akurat Wy chcecie w relacji z psem, czego Wasz pies potrzebuję i co razem powinniśmy osiągnąć, aby po prostu żyło Wam się razem lepiej.