#behawiorystakraków

#behawiorystaolkusz

#behawiorystawkrakowieiokolicach

#usługibehawioralnedlapsów

PODZIĘKOWANIA

Poza kursami, szkołami, trenerami, najbardziej pragnę podziękować swojemu psu, Lexisowi. Adoptowałam go już jakieś 6 lat temu, jako psa nie-adopcyjnego, gryzącego, lękliwego, reaktywnego, nie lubię używać tego słowa, ale tak – był to pies agresywny. Do czasu, gdy skończył ok. półtora roku prawdopodobnie stał na łańcuchu i prawdopodobnie był na nim dość mocno bity czymś, co ktoś podnosił z ziemi. Jego odruch obronny i trauma potrafią uaktywnić się nawet po 6 latach od adopcji… Gdy przywiozłam go do domu i po dwóch tygodniach zaczął czuć się swobodnie, zaczęło być bardzo ciężko. Pamiętam dni, w których musiałam wiązać go liną, aby odpuścił mięśnie i przestał atakować. Wiele osób by go pewnie wtedy uśpiło. Jednak Lexis żyje i ma się bardzo dobrze. W jego przypadku przypadku pomogło zbudowanie bliskiej więzi z człowiekiem i nauka bezwzględnego posłuszeństwa. Nie każdy pies taki jest.

MISJA

Moją misją jest sprawiać, aby psom żyło się lepiej w ludzkich domach. Przez ponad 10 lat pracy w terenie jako behawiorysta i inspektor ds. ochrony zwierząt, poznałam setki psów. Psy te były w różnym stanie. Jedne przywiązane do budy łańcuchem nie dłuższym niż 1 metr, inne gryzące każdego, kto podejdzie ze strachu przed kolejnym pobiciem przez człowieka, inne bardzo odporne, niedostępne… Było oczywiście również dużo psów młodych, dopiero uczących się życia z człowiekiem lub po prostu psów, które już jakiś czas mieszkają z ludźmi w domu, ale z jakiś powodów komunikacja jest zaburzona, przez co pojawia się „lęk separacyjny”, „agresja lękowa”, „reaktywność” lub po prostu „nieposłuszeństwo”. Ciekawym przypadkiem zawsze były dla mnie psy mające już kilka lat, które przez całe swoje życie nie poznały współżycia z człowiekiem – psy dziko żyjące na ulicach, wsiach, w zapomnianych przez świat schroniskach.

TO MY POPEŁNIAMY BŁĘDY. NATURA ICH NIE POPEŁNIA.

Chcę zaszczepiać w ludziach szacunek do psów, jako odmiennego gatunku, który rządzi się naprawdę tak różnymi od naszego zasadami. To, że pies nas toleruje, pracuje z nami, bawi nas, ratuje i zachwyca, jest dużym ukłonem natury w naszą stronę. Zabierając ją do swojego domu, traktujmy ją z należytym szacunkiem i zrozumieniem.